W ostatnim czasie nie ma u nas dnia bez naleśników. Smażę raz, rano, a zajadamy się cały dzień. Czasem, gdy mamy z córcią w planach dalszą wyprawę, pakuję kilka naleśników do pojemnika i zabieram do wózka. Gdy Mała jest głodna wyjmuję naleśniki i robimy sobie prawdziwą ucztę 🙂 Wreszcie znalazłam też patent na najlepsze naleśniki bez wykorzystania mleka krowiego, które u nas niestety musiało zostać wycofane z diety córeczki. Możecie mi zaufać, bo ciasto naleśnikowe przetestowałam już chyba na wszystkich rodzajach mleka roślinnego, ale to jaglane podbiło nasze serca i podniebienia. Jest super i nadaje się praktycznie do wszystkich rodzajów posiłków. Świetnie smakuje z owsianką, z powodzeniem można je wykorzystać do ciasta na płatkach owsianych i wiórkach kokosowych i jest absolutnym hiciorem jeśli chodzi o naleśniki. Gdy córcia była młodsza dość długo korzystałam z mleka modyfikowanego, ponieważ nie każde mleko roślinne się u nas sprawdziło. Z doświadczenia jednak wiem, że do produktów, które z początku wywoływały alergie bądź po prostu nie smakowały mojemu brzdącowi, należy z czasem wracać. Niektóre wciąż pozostaną na czarnej liście, inne jednak stopniowo będzie można wprowadzić do diety. I tym sposobem mogę Was dziś zainspirować do przyrządzenia przepysznych naleśników na mleku jaglanym. Smacznego dla Was i Waszych brzdąców!

***

Czas przygotowania 1 porcji (4 naleśniki wielkości małego talerza):

• 10 minut

Składniki:

• 3/4 szklanki mleka jaglanego
• 1/2 szklanki mąki
• 1 jajko
• olej kokosowy do smażenia

Przygotowanie:

Jajko sparzyć wrzątkiem. Do pojemnika wsypać mąkę, dodać mleko jaglane i jajko. Zmiksować na gładkie ciasto. W razie konieczności dodać więcej mleka lub mąki. Na patelni rozgrzać łyżeczkę oleju kokosowego (ja zawsze rozpuszczam trochę więcej i nadmiar ścieram papierowym ręcznikiem).  Naleśniki smażyć na rozgrzanej patelni z obu stron na złocisty kolor.