Mamo, tato, ja sam/-a!

O napisaniu tego postu myślałam już od bardzo dawna, ale wciąż wydawało mi się, że jest za wcześnie i muszę poczekać aż zdobędę więcej doświadczenia. Chciałabym zachęcić Was abyście pozwolili Waszym pociechom na samodzielne jedzenie 🙂 Moja córa ma niecałe 1,5 roku i je całkowicie samodzielnie. Pamiętam jednak, że gdy rozpoczynałyśmy ten etap w życiu Młodej to wiele rad zasięgałam od znajomych mam i na forach internetowych. Wiecie doskonale, że nie staram się uchodzić za eksperta, ale mam nadzieję, ze moje rady pomogą tym wszystkim, którzy przygodę z łyżeczką i widelczykiem w ręku malucha mają wciąż przed sobą. Trzymam za Was kciuki bo widok dziecka, które samodzielnie je, jest naprawdę przeuroczy. Nie zapominajmy również, że jest to ogromna przyjemność dla dziecka.

Napiszę to raz jeszcze, bo pękam z dumy – moja córcia je sama. Rozumie, że są pory posiłków, rozumie, że w czasie jedzenia nie ma zabawy i że nie pochwalam w tym czasie jej szaleństw, rozumie także do czego służy łyżeczka i widelczyk oraz, że w razie potrzeby może skorzystać z pomocy paluszków, które są w stanie uchwycić nawet najmniejszy kęs. Na jej tacce dodatkowo zawsze znajdować się musi butelka z wodą oraz serwetka (jest straszną pedantką). Nie wyobrażamy sobie również posiłku bez śliniaczka, a czasem – w miarę potrzeby – korzystamy z dodatkowej serwetki na kolanach.

A poniżej kilka moich rad. Dajcie koniecznie znać w komentarzach jak to przebiegało u Was w domach – inne mamy chętnie skorzystają a i ja pozostaję otwarta na Wasze sugestie.

1. Wprowadź żelazną zasadę, ze posiłki są podawane wyłącznie w foteliku do karmienia. Dla mnie to niezwykle ważne. Tu chodzi nie tylko o zachowanie bezpieczeństwa dziecka, ale także jasną informacje dla Malucha, że jedzenie to nie pora na śmiech czy zabawę. Dodatkowo nie lubię porozrzucanych po całym mieszkaniu okruszków, a przestrzeganie tej zasady pomaga mi w zachowaniu porządku (poza strefą fotelika do karmienia :-))

2. Wprowadź stałe pory posiłków. Z doświadczenia wiem, że to trudne. Szczególnie teraz, gdy na dworze robi się coraz cieplej, bardzo często wychodzimy z Małą na cały dzień na dwór. Ciężko w takim przypadku o fotelik do karmienia i jeszcze ciężej o dostosowanie się do stałego harmonogramu dnia. Mimo wszystko staram się, by nie serwować Małej głupot (typu chrupki, wafelek czy gofr) a podawane posiłki odbywały się o stałej porze (obiad bezwzględnie o 12 i w domu).

3. Zachęcaj dziecko do próbowania nowych smaków i przygotowuj posiłki w ten sposób, by mogło je jeść samodzielnie. Gęste posiłki (np przeciery) łatwiej nałożyć na łyżeczkę niż rzadką zupę. Zupkę natomiast warto zagęścić kaszką bądź siemieniem lnianym (ja zawsze podawałam Małej posiłek w ten sposób, że warzywa drobno kroiłam i wykładałam na tackę a bulion przelewałam do buteleczki). Doskonałe też w roli posiłków, które pomagają dziecku w nauce samodzielnego jedzenia sprawdzają się małe placuszki, drobno pokrojony banan, klopsiki czy makaron.

4. Zawsze podawaj dziecku do posiłku łyżeczkę. Na początku będzie służyła do zabawy, ale z czasem dziecko będzie podejmowało próbę jej używania. Szczególnie ważnym jest, by posiłek spożywać wraz z dzieckiem, wtedy Maluch naśladuje rodzica i tak jak rodzic próbuje korzystać z łyżki.

5. Podawaj zróżnicowane posiłki. Niezależnie od tego, czy dziecko lubi dany owoc czy warzywo, do skutku wykładaj je na tackę. U nas z początku było tak, że pomidory nieustannie lądowały na podłodze a dziś coraz częściej obserwuję sytuację całkowicie odwrotną – jako pierwsze trafiają do brzuszka Malutkiej.

6. Nie pytaj dziecka czy chce zjeść oraz co chce zjeść. Wiem, że to trochę strasznie brzmi i wielu z Was na pewno się ze mną nie zgodzi, ale uważam że od podejmowania decyzji są dorośli. Oczywiście od czasu do czasu można dziecku zaproponować dwa dania i zapytać które wybiera, ale pytanie czy i co chce zjeść stawia je w pozycji jednostki decydującej. Jakże często w takiej sytuacji usłyszymy ‚nic, chce się bawić’ 🙂

7. Uzbrój się się cierpliwość. Pierwsze próby samodzielnego jedzenia będą trudne, ale czym szybciej zaczniesz, tym szybciej przez to przebrniesz. Wiem, że dużo łatwiej jest nakarmić dziecko samodzielnie. Mamy wtedy z głowy cały bałagan, który pozostanie po posiłku, mycie dziecka (często w całości…) i oszczędzamy czas. Ale pamiętajcie – najlepiej rozpocząć naukę jedzenia kiedy dziecko jeszcze nie chodzi. Później może być już dużo trudniej, ponieważ Maluch będzie wolał spacerować niż grzecznie siedzieć w jednym miejscu.

8. Jedz w tym samym czasie co dziecko. To bardzo ważne! Po pierwsze uczy dziecko, że pora jedzenia to czas kiedy rodzina wspólnie siada do stołu, a po drugie daje Ci możliwość w miarę spokojnie zjeść posiłek. Czasem słyszę od koleżanek, że nie zdążyły zjeść bo dziecko trzeba było nakarmić a później zabrakło już czasu na to, by one same mogły zjeść. Czy nie łatwiej pozwolić dziecku eksperymentować z łyżeczką bądź nawet pozwolić na to, by jadło paluszkami, ale w tym samym czasie napełnić swój brzuszek ?

9. Trzymaj drugą łyżeczkę przy sobie. Jedną daj dziecku, niech ćwiczy samodzielne jedzenie, drugą natomiast pomagaj w razie potrzebny. Nie od początku dziecko będzie potrafiło najeść się samodzielnie. Warto podawać mu małe kąski drugą łyżeczką, żeby posiłek zakończył się pełnym brzuszkiem a nie tylko brudnym ubraniem i podłogą.

10. Nie poganiaj dziecka. I koniecznie chwal gdy robi postępy! Doceniany Maluch chętniej będzie sięgał po łyżeczkę i jeszcze chętniej chrupał przygotowany przez rodzica posiłek 🙂 A brzuszek zadowolony = szczęśliwe dziecko.

To jak? Przekonałam Was? Powodzenia!

4 komentarze Dodaj własny

  1. Mój syn ma 10 miesięcy, od ok 2 miesięcy próbuje go nauczyć jeść. Od początku wykazywał zainteresowanie łyżeczką, czasem wyrywał mi z rąk i kierował do buzi więc się ucieszyła że łatwo nam pójdzie. Dzisiaj wkłada łyżeczkę z jedzeniem do buzi,ale nie potrafi nagarnąć sobie jedzenie z miseczki. Tak jak Pani napisała jemy tak, że ja mam jedną łyżeczkę którą go karmię a on ma swoją, tyle że próbuje mi zabierać moja łyżeczkę, ewentualnie zjada buzią bezpośrednio z miski 😁 nie wiem jak sobie z tym poradzić. Pozdrawiam

    Polubienie

    1. mamotatogotuj pisze:

      Jak córcia je z miseczki łyłyżeczką to staram się albo podawać jej przeciery / papki (łatwiej jej nabrać) albo zagęszczam zupki np siemieniem lnianym bądź kaszką manną. Ale umiejętność nabierabia na łyżkę też przyszła z czasem, więc warto po prostu uzbroić się w cierpliwość. No i wciąż córeczka je paluszkami. Chyba nie ma na to rady, dodpowiedni tych ręką musi się wyrabiać (tak samo jak z myciem zębów).

      Polubienie

  2. Tina pisze:

    Czy podawalas tylko na tacce czy na talerzyku? Niestety owoce ,czy np warzywa polozone na talerzu sa odwaracane od razu do gory nogami i laduja na tacce!!! Nie podawalam jeszcze papek wlasnie ze wzgledu na wyrzucanie wszystkiego z talerza!

    Polubienie

    1. mamotatogotuj pisze:

      W sumie to różnie, zależy od okoliczności. Ale najpierw głównie na tacce, chociaż jak sięgam pamięcią to jednoznacznej odpowiedzi nie mogę udzielić. Bo obiad jadła przeważnie z talerza a owoce prosto z tacki. Oczywiscie wiele razy kończyło się tak, że córka wszystko wyrzuciła w powietrze. Od dawna też nie toleruje żadnych sliniaczkow, więc nie raz miałam z nią przejścia. Teraz tak nam się zbuntowala, że nie chce siedzieć w foteliku a przy swoim stoliczku. Masakra się tam odbywa! 🙂 kiedyś też jak podawałam córci zupkę to warzywa jadła z tacki a bulion piła z butelki. Teraz jest taki krzyk jak próbuje bulion przelać do butelki, ze nie było innej rady jak dawać jej w miseczce. Więc tak jak kiedyś rzadko zageszczalam zupki, teraz muszę stosować różne mąki, siemię, kaszke manne. Zrobię kiedyś osobny wpis o zageszczaczach. Tak z doświadczenia jeszcze – z dzieckiem wszystko zmienia sie z dnia na dzień. Jednego dnia wyrzuca wszystko z talerza a kolejnego bez talerzyka nie ruszy posiłku 😉 ale warto uczyć samodzielności bo jedna rzecz ze to doskonała zabawa dla dziecka a druga, że to zaprocentuje w przyszłości. Moja córcia je teraz sama i to dla nas ogromny powód do dumy. Ściskam mocno i daj znać jeśli odpowiedź nie jest wystarczającą.

      Polubienie

Dodaj komentarz