Historia zaczyna się jak każda inna. Dziecko ma problem z kupcią. Pierwszy dzień powoduje we mnie pewne napięcie, ale jeszcze nie wpadam w panikę, w drugi dzień poważniej przyglądam się sytuacji i zaczynam myśleć o potencjalnych rozwiązaniach, trzeci dzień jest natomiast kluczowy, bo doskonale wiem, że należy już działać. I tym sposobem dochodzimy do dzisiejszego przepisu 🙂 Dodatkowo, miałyśmy z córcią ochotę na coś naprawdę słodkiego… Gdy przyszedł więc czas na podwieczorek, z ogromną przyjemnością zjadłyśmy płatki ryżowe z mango i suszoną śliwką. Śliwa zawsze robi swoje. Do wieczora miałyśmy kupkowy problem z głowy a córcia zrobiła się spokojniejsza. Moje małe, radosne ciałko 🙂 Eksperymentalny przepis natomiast dodałam do naszego menu i od czasu do czasu, nie tylko w sytuacjach kryzysowych, będę go serwować. Potrzeba matką wynalazków, a matka zawsze wie najlepiej, jak pomóc brzdącowi.
***
Czas przygotowania 1 porcji:
- 30 minut
Składniki:
- płatki ryżowe
- 1/2 mango
- 2 suszone śliwki
- 1 łyżka jogurtu typu greckiego
- kilka łyżek wody źródlanej
Płatki ryżowe przygotować zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu (na potrzeby tego przepisu gotowałam na mleku kokosowym, bez dodatku soli). Mango dokładnie umyć i obrać ze skórki. Pokroić na mniejsze cząstki. Suszone śliwki zalać wodą źródlaną dzień wcześniej i odstawić na 24 godziny. Następnie wraz z wodą, w której się moczyły, gotować przez 30 minut do miękkości. (Ostatnio, z braku czasu / planu bądź przez zapomnienie nie moczę suszonych owoców a jedynie gotuję je do miękkości w wodzie i to rozwiązanie też się sprawdza 🙂 ). Ugotowane owoce przełożyć do pojemnika, dodać mango, łyżkę jogurtu typu greckiego i blendować do uzyskania przecieru o ulubionej konsystencji naszego brzdąca. Nakładać na ciepłe płatki ryżowe i podawać od razu po przygotowaniu. Smacznego! Będzie naprawdę słodko! 🙂