Nie jestem matką idealną, ani taką, która mogłaby wprawić Ciebie, mój drogi Czytelniku, w zawstydzenie. Świetna organizacja czasu przy małym dziecku wciąż jest dla mnie zagadką. I tak – wiem – są matki, które w czasie urlopu macierzyńskiego zakładają własne firmy, kończą niezliczoną ilość kursów, podróżują po całym świecie, uprawiają fitness, a to wszystko przy idealnie wysprzątanym mieszkaniu, ugotowanym obiedzie i zadowolonym mężu. I tak – powiedzmy sobie szczerze – ja do tych matek z pewnością się nie zaliczam. Ale mam jednocześnie świadomość tego, że chwile z moją córą są niepowtarzalne i warto włożyć odrobinę trudu w zapewnienie jej dobrego startu w przyszłość. Właśnie dlatego staram się jak najczęściej przygotowywać dla niej pełnowartościowe posiłki ze świeżych, ekologicznych produktów.
Gotowanie dla mojego brzdąca to ogromna przyjemność, ale niestety nie zawsze potrafię wygospodarować czas na upichcenie czegoś smacznego. Wcale nie ukrywam, że są dni gdy korzystam z fast foodów i podaję mojemu maluchowi słoiczek. Nie jest także tajemnicą, że mała bardzo chętnie zjada jego zawartość. Mam jednak swoje triki i sztuczki, które sprawiają, że nawet fast food’owy posiłek jest dla niej przygodą i kolejną lekcją wkraczania w dorosłość.
Trik numer 1: Planuj z wyprzedzeniem
Warto dzień wcześniej zastanowić się jaki posiłek przygotujemy dla brzdąca i nabyć odpowiednie składniki. To pomoże w uniknięciu sytuacji, w której przychodzi czas podania obiadu, a my nie posiadamy w domu odpowiednich produktów. A w ciemnym rogu najdalszej szafki kuchennej trzymaj kilka „kryzysowych” słoiczków. Tak na wszelki wypadek.
Trik numer 2: Gotuj większe ilości
I zamrażaj. Tak, to naprawdę świetna metoda i polecam ją każdemu opiekunowi, który przy maluchu cierpi na brak czasu (czyli zawsze…). Przygotowane posiłki najlepiej zamrażać w specjalnych pojemniczkach, które powinny zostać odpowiednio zabezpieczone i opisane datą przygotowania. Pamiętajmy jednak, by nie przetrzymywać zamrożonych posiłków dłużej niż 3 miesiące (choć osobiście staram się nie przekraczać 1 miesiąca).
Trik numer 3: Wykorzystuj czas drzemki dziecka i jego samodzielnej zabawy
Jeśli dotychczas podczas odpoczynku malucha leżeliście brzuchem do góry, to czas zmienić przyzwyczajenia. Drzemka brzdąca może zostać efektywnie wykorzystana na przygotowanie posiłku. Bardzo dużą uwagę przykładam także do tego, by „nie przeszkadzać” mojej córce w samodzielnej zabawie. Gdy obiadek jest już gotowy – wykorzystuję ten moment na przegląd prasy bądź ustalenie planu dnia/tygodnia. Przede wszystkim jednak staram się, by moja córeczka od samego początku rozumiała, że jest czas, który spędzamy razem, ale i taki, podczas którego mama musi spełnić obowiązki domowe.
Trik numer 4: Zrób „coś” swojego
Gdy już musisz sięgnąć po gotowe danie ze słoiczka, spróbuj jednocześnie przygotować choć jeden składnik samodzielnie. Może to być ugotowana marchewka, puree z ziemniaków bądź przecier z dyni. Gdy dziecko jest starsze bardzo ważnym jest, by uczyć je samodzielnego spożywania posiłków (oczywiście przy naszej uwadze i wsparciu). Moja 9 miesięczna córka nie korzysta z łyżeczki, ale bardzo chętnie je paluszkami. Szczególnie upodobała sobie puree z batata i masełka, które w razie sytuacji kryzysowej (czyt. gdy nie potrafię wygospodarować czasu na samodzielne przygotowanie obiadku), jest dla niej wspaniałą alternatywą dla podawanej przez tatę słoiczkowej zupki.
Trik numer 5: Nie mów nikomu
Jeśli jesteś typem takim jak ja, czyli matki-wariatki, która nie potrafi przejść do porządku dziennego nad tym, że nie ugotowała samodzielnie (a jest przecież na urlopie! ;-)) dwudaniowego obiadu i sięgnęła po słoiczek – zachowaj to w sekrecie tylko dla siebie. Zapewniam Cię, mój drogi Czytelniku, że to pomoże. I nie zapominaj, że jutro też jest dzień.
Trik numer 6: Przygotuj deser
Nic tak nie rekompensuje słabszego obiadu jak przepyszny, samodzielnie przygotowany deser!
A jakie są Twoje sztuczki, drogi Czytelniku? W jaki sposób radzisz sobie z organizacją czasu? Czy gotujesz z samego rana, czy może wykorzystujesz czas popołudniowej drzemki dziecka? Ugotujemy coś razem? Zapraszam!
Jeden komentarz Dodaj własny