Od dawna już myślałam o tym, by wprowadzić nową serię na blogu – dla niejadków. Nie jest to dla mnie łatwe, bo ostatnie prace artystyczne wykonywałam w latach 90-tych, więc z góry prośba do Was – bądźcie łaskawi, wprawię się 🙂 Ci z Was, którzy śledzą mojego facebooka wiedzą dobrze, że miałam ostatnio niemałe problemy związane z karmieniem córeczki. Moje zwierzenia dotyczące jej apetytu (a raczej jego braku) wywołały sporą dyskusję, która polecam wszystkim tym, którzy tak jak ja borykają się z tą sprawą (jest też wątek dotyczący mm, a także rady innych mam, jak radzić sobie, gdy dziecko odmawia jakichkolwiek stałych pokarmów). Pomyślałam, że to doskonały moment, by urozmaicić dietę córeczki… ale wcale nie o nowe produkty (bo tych u nas w kuchni nigdy nie brakuje), ale o odrobinę humoru 🙂 I tym sposobem powstała moja pierwsza, jakże niedoskonała w swojej formie, sowa (jak to mąż stwierdził: „tak brzydka, że aż całkiem fajna” 😉 ). Młodej bardzo spodobała się ta zabawa i chociaż nie zwiększyło to jakoś dramatycznie ilości przyjmowanego przez nią pokarmu, to sporo się uśmiałyśmy a Mała nawet sama próbowała różnych kombinacji – to oczy trafiały w miejsce uszu, to uszy nagle stały się dzióbkiem, itd, itp. Myślę, że zwłaszcza dla starszych dzieciaków może to być nielada frajda. Polecam!
***
Czas przygotowania sowy:
- 10 minut
Składniki:
- 1 jajko
- 1 łyżeczka masła
- 2 borówki
- kawałek banana
- kawałek marchewki
- kawałek czerwonej papryki
- kawałek zielonej cukinii
Przygotowanie:
Dla przygotowania omletu możecie skorzystać z tego przepisu, bądź poniższej wersji uproszczonej.
Jajko dokładnie umyć. Rozbić i rozbełtać w ten sposób, by jak omlet złapał jak najwięcej powietrza (będzie wtedy bardziej puszysty – możecie też dodać odrobinę słodkiej śmietany… wiecie, że jeśli chodzi o śmietankę, to nie potrafię się powstrzymać 😉 ). Borówki przełożyć do sita i dokładnie wypłukać pod bieżącą wodą. Marchewkę i banana umyć, obrać ze skórki i pokroić jak na zdjęciu. Paprykę umyć i wykroić kształt przypominający sowi dziób. Cukinię umyć i ukroić dwa plasterki. Na patelni rozgrzać masło (uważać, by masełko się nie spaliło) i podsmażyć chwilkę z obu stron cukinię. Zdjąć z patelni. Następnie delikatnie wylać jajeczną masę. Smażyć około 3 minut a następnie przełożyć na drugą stronę (ja do przełożenia używam talerzyka – przykładam talerz i szybkim ruchem obracam patelnię, a następnie zsuwam z talerza omlet z powrotem na patelnię) i smażyć kolejne 3 minuty (do zrumienienia). Ze składników ułożyć na talerzyku sowę. Smacznego!